F1: Grand Prix Francji. Mercedes czarnym koniem?

Adrian

Formuła 1

Za nami półmetek rywalizacji w Mistrzostwach Świata kierowców Formuły 1. Rywalizacja między kierowcami Ferrari i Red Bulla nabrała kolorytu. Czy i tym razem najwyższy stopień podium padnie łupem kierowcy z jednej z tych stajni, a może do walki włączy się będący w dobrej dyspozycji Lewis Hamilton? Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji przed kolejnym weekendem wyścigowym, który będzie miał miejsce we Francji.

LeClerc z pole position?

Tym razem dwa piątkowe treningi padły łupem kierowców Ferrari. W pierwszych testach, obu kierowców stajni z Maranello podzielił Max Verstappen, a najlepiej zaprezentował się Charles Leclerc. Przewaga nad Holendrem wyniosła jednak tylko 0.091 sekundy. Drugi trening padł już jednak łupem Carlosa Sainza. Wyprzedził on swojego kolegę z zespołu o 0.101 sekundy, a trzeciego Verstappena aż o 0.550. Zarówno Monakijczyk i Hiszpan zaprezentowali się bardzo dobrze na pojedynczych okrążeniach. Jeżeli porównamy jednak całość treningów, to na dłuższych przejazdach nie wygląda to już tak dobrze.

Nie ma zatem co się dziwić, że to zespół prowadzony przez Mattię Binotto jest głównym faworytem do zwycięstwa w sobotnich kwalifikacjach. Ferrari wydaje się prezentować najszybsze “czyste” tempo, o czym zresztą wspomina szef Red Bulla, Christian Horner. Nie liczylibyśmy jednak na to, że do walki o pole position włączy się Carlos Sainz.

W bolidzie Hiszpana została wymieniona jednostka kontrolna, a wiele na to wskazuje, że i to samo spotka pozostałe części. Oznaczać to będzie start z końca stawki. Kierowca nie będzie raczej mocno rywalizował i obciążał bolidu. Dostrzegli to również analitycy. Mimo dobrych czasów na treningach, kurs na wygraną Sainza wynosi aż 17.0. Nasz typ powędruje zatem zdecydowanie w stronę Charlesa Leclera.

Nasze typy:

  • Zwycięzca kwalifikacji – Charles LeClerc – 1.80
  • Zwycięski bolid kwalifikacji – Ferrari – 1.72

Jubileuszowy wyścig Hamiltona

Niedzielne zawody będą trzysetnym wyścigiem w karierze Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny Mistrz Świata wygrał we Francji dotychczas dwa razy, ale niewykluczone, że w niedzielę dołoży trzeci triumf, lub przynajmniej po raz piąty stanie na podium.

Brytyjczyk uważa, że specyfika toru jest idealna dla Mercedesa. Podkreśla również, że jest coraz bardziej zadowolony z docisku, a bolid wyraźnie mniej podskakuje. Zwraca też uwagę, że Paul Ricard jest torem podobnym do Silverstone, pozwalającym na płynną jazdę wśród szybkich zakrętów i długich prostych.

Walkę o wysokie lokaty zapowiada również szef Mercedesa, Toto Wolff. Twierdzi on, że po wprowadzeniu nowego pakietu poprawek, niedzielny wyścig to jedna z największych okazji zespołu nie tylko na wywalczenie podium, ale może nawet i zwycięstwo w tym sezonie.

Nasze typy:

  • TOP3: Lewis Hamilton – 2.00
  • Kwalifikacje H2H Hamilton lepszy od Russela – 1.85

Francja ponownie szczęśliwa dla Verstappena?

O ile w kwalifikacjach większe szanse dajemy kierowcom Ferrari, to na przestrzeni całego wyścigu wydaje Nam się, że podobnie jak w zeszłorocznym GP Francji, końcowy triumf powędruje do Maxa Verstappena. Gdy tylko wspólnie z Charlesem Leclerciem dojeżdżał do mety, aż pięciokrotnie (w siedmiu Grand Prix) okazywał się lepszy od Monakijczyka. Jak prezentują się kursy na faworytów niedzielnych zawodów?

Zwycięzca Grand Prix Francji:

  • C.Leclerc – 2.20
  • M. Verstappen – 2.25
  • L.Hamilton – 9.00
  • G.Russell – 15.00
  • S.Perez – 17.00
  • C.Sainz – 26.00

Grand Prix F1 we Francji. Gdzie oglądać?

Zarówno kwalifikacje, jak i sam wyścig możecie śledzić za pośrednictwem stacji Eleven Sports oraz platformy Polsat Box Go. Walka o Pole Position rozpocznie się w sobotę o godzinie 16:00. Tymczasem rywalizacja o zwycięstwo wystartuje w niedzielę o godzinie 15:00.


Adrian - redaktor fuksiarza
Autor wpisu:

Adrian

Pasjonat lokalnego futbolu i siatkówki. Od niedawna fan amerykańskiej NBA i F1. Kibic Widzewa Łódź i Realu Madryt. Setki napisanych tekstów o tematyce piłkarskiej i siatkarskiej. Bukmacherka zawsze z głową.