F1: Grand Prix Węgier. Szansa na rehabilitację Ferrari

Adrian

Grand Prix Wegier

Za nami już ponad połowa wyścigów w ramach cyklu Grand Prix Formuły 1. Kolejny weekend wyścigowy zawita na Węgry, gdzie kierowcom przyjdzie rywalizować na popularnym Hungaroringu. Będzie to ostatnia rywalizacja przed miesięczną przerwą. Tor położony nieopodal Budapesztu cieszy się sporą popularnością wśród Polaków. W końcu właśnie na nim debiutował w F1 Robert Kubica. Który z kierowców ma największe szanse na zwycięstwo? Zapraszamy do zapoznania się z naszą analizą.

Problemy Ferrari

Kilka dni temu, kierowcy Formuły i rywalizowali we Francji na torze Cicuit Paul Ricard. Z pewnością cały zespół Ferrari nie będzie miło wspominał tego weekendu wyścigowego. Po udanych kwalifikacjach i wywalczeniu pole position przez Charlesa Leclerca cała uwaga ekipy z Maranello skupiła się wyłącznie na Monakijczyku. Z racji wymiany komponentów, Carlos Sainz startował z końca stawki.

Od początku wyścigu wszystko układało się po myśli obu kierowców. Leclerc utrzymał prowadzenie, a Sainz zdobywał kolejne pozycje. Przed pierwszym stintem, cały plan legł jednak w gruzach.Monakijczyk popełnił błąd na jednym z zakrętów, uderzył w bandę i zakończył swój udział w zawodach. Jak się później okazało, kolejny raz miał on problemy z przepustnicą, która blokowała pedał gazu.

Incydent ten wywołał pojawienie się samochodu bezpieczeństwa i już w tym momencie można mówić o kolejnych problemach Ferrari. Zbyt szybko wypuścili z pit-lane Sainza, co spowodowało nagłe hamowanie Alexandra Albona. Dyrektor wyścigu przyznał Hiszpanowi karę pięciu sekund. Dalej było jeszcze gorzej. Zła dobrana strategia i zbyt późny drugi pit-stop spowodował, że drugi kierowca włoskiej ekipy zameldował się ostatecznie na piątej pozycji.

Jest to kolejny wyścig w tym sezonie, w którym Ferrari traci punkty na własne życzenie, bądź też pojawiają się problemy z bolidem. Do tego ponownie na tor zmuszony jest wyjechać samochód bezpieczeństwa. Istnieje spora szansa, że podobnie będzie na Węgrzech.

  • Samochód bezpieczeństwa podczas wyścigu TAK-1.40
  • Wirtualny samochód bezpieczeństwa podczas wyścigu TAK-1.43

Dublet Mercedesa

Nie myliliśmy się w zapowiedzi GP Francji, uznając zespół Mercedesa za czarnego konia tamtych zawodów. Na przestrzeni całego weekendu można było mieć jednak różne odczucia i zapewne tak dobry rezultat w wykonaniu ekipy z Niemiec, zaskoczyć mógł nawet szefa zespołu Toto Wolffa.

Kierowców Mercedesa podzielił w kwalifikacjach Brytyjczyk Lando Norris, Tymczasem Lewis Hamilton i George Russell startowali odpowiednio z czwartej i szóstej pozycji. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 już na starcie poradził sobie z Sergio Perezem, a następnie po odpadnięciu Leclerca do końca utrzymał drugą lokatę. Russell zaś podobnie jak jego kolega, stosunkowo szybko uporał się z Norrisem. Następnie przy okazji wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, wykorzystał gapiostwo kierowcy Red Bulla i awansował na trzecie miejsce.

Był to najlepszy rezultat zespołu w tegorocznej edycji Grand Prix. Mercedes z wyścigu na wyścig czyni postępy, skrzętnie wykorzystując problemy rywali. W klasyfikacji generalnej ich strata do Ferrari zmniejszyła się do 44 punktów.

Biorąc pod uwagę specyfikę toru na Węgrzech, małą awaryjność bolidów oraz coraz lepszą dyspozycję kierowców Mercedesa, ponownie można zaryzykować i postawić, że to właśnie ten zespół zaprezentuje się najlepiej podczas kolejnej serii Grand Prix.

  • Lewis Hamilton TOP 3 / TOP 6 – 2.10/1.25
  • George Russell TOP 3 / TOP 6 – 3.00 / 1.28

Pewna wygrana Maxa Verstappena

Za sprawą problemów kierowcy Ferrari, zwycięstwo w kolejnym Grand Prix ponownie padło łupem Maxa Verstappena. Holender odskoczył Leclercowi na 63 punkty, co na tym etapie mistrzostw daje już swego rodzaju komfort. W tym sezonie obecny mistrz świata jak tylko dojeżdżał do mety, kończył wyścig aż siedmiokrotnie na najwyższym stopniu podium, a tylko raz poza najlepszą trójką. Nic więc dziwnego, że i tym razem jest on jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa.

  • Zwycięstwo Maxa Verstappena – 2.50

Specyfika toru pomoże LeClercowi?

Hungaroring nie należy do najbardziej widowiskowych torów w kalendarzu, a i kibice potwierdzają, że wyścigi na ni, nie są bardzo emocjonujące. Nitka toru jest wąska, kręta i przede wszystkim bardzo trudna do wyprzedzania. Wymaga ona od kierowców nie lada skupienia i olbrzymiej techniki jazdy.

Umiejętności LeClercowi na pewno nie brakuje, a dodatkowo wydaje się, że Ferrari nadal pod względem osiągów posiada najlepszy bolid w stawce. W ostatnim wyścigu Red Bull szukał swoich szans przede wszystkim na prostych. Tutaj nie będzie miał wielu takich okazji, gdyż jedynym miejscem do wyprzedzenia jest tylko prosta startowa i dojazd do zakrętu numer 1.

Dostrzegli to również bukmacherzy, bo w przeciwieństwie do GP Francji, tym razem większe szanse na zwycięstwo dają właśnie kierowcy Ferrari. Na pojedynczym okrążeniu kwalifikacyjnym, Monakijczyk nie raz udowodnił, że potrafi wywalczyć sobie pole position. Tylko czy tym razem przełoży to na wyścig, a do tego bolid nie sprawi mu problemów?

  • Zwycięstwo w kwalifikacjach Charlesa Leclerca – 1.72
  • Zwycięstwo w wyścigu Charlesa Leclerca – 2.20

Plan transmisji GP Węgier 2022

Piątek 29 lipca:

  • Pierwszy trening 14:00 – Eleven Sports 1
  • Drugi trening 17:00 – Eleven Sports 2

Sobota 30 lipca:

  • Trzeci trening 13:00 – Eleven Sports 1
  • Kwalifikacje 16:00 – Eleven Sports 1

Niedziela 31 lipca:

  • Wyścig 15:00 – Eleven Sports 1

Adrian - redaktor fuksiarza
Autor wpisu:

Adrian

Pasjonat lokalnego futbolu i siatkówki. Od niedawna fan amerykańskiej NBA i F1. Kibic Widzewa Łódź i Realu Madryt. Setki napisanych tekstów o tematyce piłkarskiej i siatkarskiej. Bukmacherka zawsze z głową.