Sobotni wieczór kolejny raz przyniesie Nam bardzo ciekawe widowisko w ramach rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Do Wrocławia przyjedzie zbierający bardzo dobre recenzje Widzew Łódź. Czy Śląsk ponownie zdobędzie komplet punktów na własnym boisku? A może nie powstrzyma rozpęzdonych Bartłomieja Pawłowskiego i Jordi Sancheza? Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się temu spotkaniu.
Przełamanie u siebie, beniaminek będzie następny?
Cierpliwość kibiców Śląska była w ostatnim czasie wystawiona na próbę. Drużyna w minionym sezonie do końca walczyła o utrzymanie, a do tego nie pomagał jej własny stadion. W rundzie wiosennej wrocławianie nie wygrali żadnego z ośmiu spotkań. Wojskowi wraz z nowym szkoleniowcem Ivanem Djurdjevicem przełamali zła passę już w pierwszym domowym pojedynku tego sezonu, w którym pokonali Pogoń Szczecin 2:1.
Jak się okazało, wygrana z drugiej kolejki była, póki co jedynym zwycięstwem. W pozostałych dwóch meczach Śląsk zdobył tylko punkt, nie pozostawiając po sobie dobrego wrażenia. W derbowym starciu z Zagłębiem Lubin padł bezbramkowy remis. Tymczasem w ostatniej serii spotkań, wrocławianie wysoko ulegli Koronie Kielce 1:3.
Na wygraną z Portowcami można spojrzeć w dwojaki sposób. Co prawda to spotkanie wyglądało całkiem dobrze w wykonaniu gospodarzy, lecz warto pamiętać, że dla Pogoni był to mecz pomiędzy dwoma pojedynkami z Brondby. Naszym zdaniem, prawdziwy test będzie miał miejsce już w sobotę, a nie będzie to łatwe zadanie.
Dużo bramek, dobra gra, mało punktów
O Widzewie możemy powiedzieć, póki co tyle, że swoją grą zadziwia wielu piłkarskich ekspertów, ale za wielu punktów z tego nie ma. Od startu rozgrywek w kapitalnej formie jest duet napastników Bartłomiej Pawłowski i Jordi Sanchez. Pierwszy strzelał w każdym z trzech meczów, Hiszpan zaś zaliczył gola w dwóch ostatnich pojedynkach. Niewykluczone, że we Wrocławiu po raz pierwszy wybiegną wspólnie w wyjściowej XI.
Gdyby punkty przyznawano jednak za styl i zdobyte bramki, łodzianie byliby w czołówce. Problemy jednak pojawiają się w defensywie. Piłkarze Janusza Niedźwiedzia płacą frycowe beniaminka i jak tylko dopuszczają rywala do sytuacji bramkowej, to póki co kończyło się to dla nich stratą gola. W trzech spotkaniach czerwono-biało-czerwoni stracili aż pięć bramek.
Warto jednak zauważyć z kim właściwie swoje mecze rozgrywał Widzew. Wyjazdowa potyczka z Jagiellonią Białystok zakończyła się po myśli łodzian i pewnym zwycięstwem 2:0. Łodzianie zaś doznali porażek z zespołami, które w minionym sezonie były w czołówce Ekstraklasy i jeszcze niedawno reprezentowały Nas w eliminacjach europejskich pucharów, czyli Pogonią Szczecin (1:2) i Lechią Gdańsk (2:3).
Spotkanie bez kalkulacji
Widzew bez kompleksów i pewny swego podchodził do każdego ze spotkań w tym sezonie. Nie przewidujemy jednak by i tym razem było inaczej. Tylko czy podobnie jak Białymstoku uda zachować mu się czyste konto? Z tym może być już gorzej. Ślask wydaje się zespołem troszeczkę lepszym od drużyny Jagielloni, a do tego mając po swojej stronie atut własnego boiska, tanio skóry nie sprzeda. Trener Djurdjevic dwukrotnie mierzył się z zespołem z Łodzi w minionym sezonie i zapewne wie, na co uważać, przed kolejnym starcie.
Nasze typy:
- Remis – 3.35
- Obie drużyny strzelą gola – 1.75
- Remis i powyżej 1,5 gola – 4.30
Przewidywane składy:
Śląsk: Szromnik – Janasik, Poprawa, Gretarson, Garcia – Olsen – Samiec-Talar, Schwarz, Hyjek, Jastrzębski, Quintana
Widzew: Ravas – Stępiński, Żyro, Czorbadzijski – Danielak, Kun, Hanousek, Nunes – Terpiłowski, Pawłowski, Letniowski
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 06.08.2022 r. godz. 20:00
Tarczyński Arena, Wrocław
Transmisja: Canal+ 4K Ultra, CANAL+ Sport 3, CANAL+ Sport