Ekstraklasa. Pogoń Szczecin – Widzew Łódź. Czy beniaminek poradzi sobie z pucharowiczem?

Adrian

Pogon Szczecin - KR Reykjavik

Po ośmiu latach Widzew Łódź wraca na piłkarskie salony i ponownie występować będzie w Ekstraklasie. Inauguracja może okazać się jednak bardzo trudna, gdyż ich rywalem będzie, znajdują się w dobrej dyspozycji, Pogoń Szczecin.

Zmiany w sztabie szkoleniowym Pogoni

Zawodnicy ze Szczecina przystąpią do nadchodzącego sezonu z nowym szkoleniowcem. Po prawie pięciu latach z klubem pożegnał się Kosta Runjaić. Niemiec postanowił zmienić otoczenie i zasilił szeregi ligowego rywala, Legii Warszawa. Śmiało można powiedzieć, że trener zapisał się na kartach historii Portowców. W ostatnich dwóch sezonach drużyna sięgała po brązowy medal mistrzostw Polski. Nic zatem dziwnego, że apetyty w klubie są coraz większe, a po cichu myśli się nawet o walce o mistrzostwo kraju. Pomóc w tym ma Jens Gustafsson, który ostatnio prowadził młodzieżową reprezentację Szwecji.

Doskonała forma Portowców

Biorąc pod uwagę rywalizację w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, Szwed nie miał zbyt wiele czasu na przetestowanie kadry swojego zespołu. Klub ze Szczecina udał się na zgrupowanie do Opalenicy, gdzie rozegrał sparing z Lechem Poznań. Jak się okazało, był to jedyny mecz kontrolny przed rozpoczęciem walki w europejskich pucharach. Duma Pomorza okazała się lepsza od mistrza Polski, wygrywając 1:0. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Sebastian Kowalczyk.

Pierwszym rywalem szczecinian na drodze ku fazie grupowej była trzecia drużyna minionego sezonu islandzkiej ekstraklasy, KR Reykjavik. Nic zatem dziwnego, że Pogoń była murowanym faworytem tego starcia. Ich szanse zwiększał również fakt, że zespół ze Skandynawii nie prezentuje się tak dobrze, jak to miało miejsce w poprzednich rozgrywkach i znajduje się w dolnej strefie tabeli.

Granatowo-bordowi nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców i praktycznie po szesnastu minutach zdominowali rywala, zdobywając dwa gole za sprawą trafień Kamila Drygasa i Luki Zahovica. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił Jakub Bartkowski, a chwilę po zmianie stron kolejny raz z bramki cieszył się Drygas. Rywali było stać wyłącznie na honorowego gola, autorstwa Arona Kristofera Larusona. Zwycięstwo 4:1 na własnym boisku praktycznie przesądziło losy awansu do kolejnej fazy, gdzie czekać będzie 11-krotny mistrz Danii, Brondby IF.

Dzień później Pogoń rozegrała jeszcze jeden sparing z Kotwicą Kołobrzeg. W tym spotkaniu brali udział jednak głównie gracze, którzy nie mieli okazji zaprezentować się w starciu z Islandczykami bądź też zaliczyli niewiele minut. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Niewiele zmian kadrowych w Szczecinie

Pion sportowy Pogoni zdecydował się pozostać przy sprawdzonych rozwiązaniach i nie dokonywać wielkiej rewolucji w kadrze pierwszego zespołu. Nie przedłużono kontraktów z trójką zawodników: Igorem Łasickim, Jakubem Bursztynem i Hubertem Matynią. Wszyscy szybko znaleźli jednak nowych pracodawców, odpowiednio w Wiśle Kraków, Skrze Częstochowa i Miedzi Legnica. Do tego nie zdecydowano się przedłużyć wypożyczenia lub wykupić z Frosinone, Piotra Parzyszka. Co ciekawe napastnik latem przez chwilę był przymierzany właśnie do najbliższego rywala Portowców. Ostatecznie w Łodzi szybko zdementowano te plotki.

Tymczasem do pierwszej drużyny zostali włączeni Jakub Lis i Stanisław Wawrzynowicz, a z wypożyczenia z Górnika Łęczna wrócił Marcel Wędrychowski. Do tego z Siarki Tarnobrzeg dołączył bramkarz Maciej Kowal. Kibice ze Szczecina długo czekali na głośne transfery i końcu się doczekali. Realnymi wzmocnieniami mają być brazylijski lewy obrońca Leo Borges, który przybył z rezerw FC Porto oraz szwedzki napastnik Pontus Almqvist, występujący ostatnio w holenderskim FC Utrecht.

Widzew wraca do elity

Tymczasem dla Widzewa gra w PKO BP Ekstraklasie będzie całkowicie czymś nowym. Ostatnim sezonem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym łodzian był rozgrywki 2013/2014. Spadek był swego rodzaju gwoździem do trumny klubu, który po kolejnym nieudanym roku, mając spore problemy finansowe, na chwilę zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Społeczność czerwono-biało-czerwonych jest jedna olbrzymia i bardzo szybko powstał nowy twór zwany Stowarzyszeniem Reaktywacji Tradycji Sportowych Widzew Łódź, który rozpoczął zmagania od IV ligi. Były to ciężkie czasy dla klubu, ale wraz z otwarciem nowego stadionu, drużyna pięła się w górę i po siedmiu latach wróciła tam, gdzie jej miejsce.

Udane przygotowania Widzewiaków

Podopieczni Janusza Niedźwiedzia wznowili treningi tydzień wcześniej niż ich najbliżsi rywale. Najpierw na własnych obiektach, a następnie wybrali się na obóz przygotowawczy do Woli Chorzelowskiej. Jeszcze przed wyjazdem rozegrali dwa sparingi. Podobnie jak Pogoń okazali się lepsi od Lecha Poznań, wygrywając 2:1, a bramki zdobyli Karol Danielak i Mateusz Żyro. Następnie zremisowali z GKS-em Tychy 1:1, a tym razem na listę strzelców wpisał się Mattia Montini.

Podczas zgrupowania łodzianie mierzyli się już wyłącznie z zespołami Fortuna I Ligi. Zaplanowane były trzy sparingi. Najpierw widzewiacy ulegli Sandecji Nowy Sącz 1:3. Jedynego gola zdobył z rzutu karnego Bartłomiej Pawłowski. Tego samego dnia pokonali zaś Puszczę Niepołomice 1:0. Do siatki trafił Bartosz Guzdek. na zakończenie obozu rywalizowali jeszcze ze Stalą Rzeszów i próba generalna wypadła bardzo dobrze. Widzew rozgromił rywala 6:2. W tym przypadku nie znamy jednak strzelców, gdyż był to zamknięty sparing.

Ewolucja, a może rewolucja?

Istnieją dwie „szkoły” budowania kadry zespołu w przypadku awansu do Ekstraklasy. Jedne drużyny już na starcie dokonują wielu zmian, inne zaś wierzą w dużej mierze w graczy, którzy przyczynili się do promocji klubu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie raz jednak ta druga opcja była mocno zgubna, gdyż różnica poziomów obu lig jest jednak dosyć widoczna. Z takiego samego założenia wyszli również w Łodzi. Z drużyną pożegnało się aż jedenastu graczy, a przybyło aż siedmiu.

Z drużyną pożegnał się jedyny zawodnik, który przeszedł całą drogę od IV ligi do Ekstraklasy, a mianowicie bramkarz Konrad Reszka. Na wypożyczenie do III-ligowej Pogoni Nowe Skalmierzyce powędrował zaś inny golkiper Mateusz Ludwikowski. Podziękowano również zawodnikom, którzy pamiętają jeszcze grę w II i III lidze.

Na stare śmieci do Polonii Warszawa wrócił Mateusz Michalski, były kapitan Daniel Tanżyna wzmocnił szeregi GKS-u Katowice, a Przemysław Kita reprezentować będzie Radunię Stężyca. W tym samym klubie zobaczymy zresztą również Tomasza Dejewskiego. Do tego pomóc w walce o awans Chrobremu Głogów ma Patryk Mucha. Na wypożyczenia udali się zaś Bartosz Guzdek (Odra Opole) i Kacper Karasek (Bruk-Bet Termalica Nieciecza).

Z racji odejścia aż trzech stoperów, w klubie skupiono się w głównej mierze na wzmocnieniach właśnie w linii defensywy. Została ona znacząco odmłodzona. Szeregi łodzian zasilili 23-letni Serafin Szota (Wisła Kraków) oraz duet stoperów Stali Mielec, Mateusz Żyro (23 lata) i reprezentant Bułgarii Bożidar Czorbadżijski (26 lat).

Po kontuzji wrócił zaś do treningów, występujący wcześniej w rezerwach Adam Dębiński, a pozycję młodzieżowca wzmocnić ma Jakub Sypek (Zagłębie Lubin). Do tego do drużyny dołączył defensywny pomocnik z Albanii, Juljan Shehu (KF Laci), a lekiem na zdobywanie goli ma być Hiszpan Jordi Sanchez, który ma za sobą występy w rezerwach Valencii, a w minionym sezonie awansował do La Ligi 2 z Albacete Balompie.

Trudne zadanie beniaminka, Pogoń zdecydowanym faworytem

Gospodarze niedzielnego starcia są murowanym faworytem rywalizacji z beniaminkiem z Łodzi. Kurs w przypadku obstawienia na zwycięstwo Pogoni wynosi 1.57, kto jednak zaryzykuje i zdecyduje się postawić na łodzian, może zagrać po kursie aż 5.60. Na remis zaś oscyluje na poziomie 4.10.

Naszym zdaniem warto jednak pójść o krok dalej i postawić na zdecydowane zwycięstwo Pogoni bez straty bramki – kurs 2.55 bądź zagrać multi wynik (1:0, 2:0 lub 3:0) po kursie 2.65. Co prawda ostatni mecz kontrolny Widzewa to grad bramek w ich wykonaniu, ale poprzednie nie wyglądały już tak różowo. Co więcej, bierzmy poprawkę, że są to jedynie sparingi. W Łodzi na wiosnę były spore problemy ze strzelaniem goli, brakowało nominalnego napastnika, a o awans kibice drżeli do samego końca.

Pomóc w tym ma wspomniany wcześniej Sanchez, ale tak naprawdę nie wiemy czego się po nim spodziewać. Wśród hiszpańskich kibiców można było usłyszeć również, że nie jest to typowy golleador. Gdy dodamy do tego pewną grę w defensywie Portowców, to beniaminek z Łodzi może mieć spore problemy na inaugurację sezonu i powrót do Ekstraklasy może okazać się mocno bolesny.

Pogoń zmęczona po pucharach?

Jeżeli jednak uważacie, że Widzew nie jest na straconej pozycji i jest w stanie urwać punkty w Szczecinie mamy również argument, który może za tym przemawiać. Zawodnicy trenera Gustafssona mają przed niedzielnym spotkaniem jeszcze jeden mecz na Islandii. Czy to może być tzw. game changer? Bardzo możliwe.

Jak prześledzimy historyczne, ligowe potyczki zespołów, które reprezentowały nasz kraj na europejskiej arenie, to spotkania rozgrywane zaraz po grze w Europie nie wyglądały najlepiej. Mecze nieraz kończyły się niespodzianką i w tym można upatrywać szans łodzian. Co prawda o zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale decydując się na zakład X/2 otrzymacie kurs 2.25. Kuszące, prawda?

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź / 17.06.2022 r. godz. 17:30


Adrian - redaktor fuksiarza
Autor wpisu:

Adrian

Pasjonat lokalnego futbolu i siatkówki. Od niedawna fan amerykańskiej NBA i F1. Kibic Widzewa Łódź i Realu Madryt. Setki napisanych tekstów o tematyce piłkarskiej i siatkarskiej. Bukmacherka zawsze z głową.